11 września 2012

Kawa mrożona

Dzisiaj kawa mrożona na ostatnie upalne dni tego lata :( Kawa ta jest bardzo orzeźwiająca i cieszy się u mnie dużym powodzeniem.

Moja dłuższa nieobecność na blogu była spowodowana urlopem, niestety nie miałam stałego dostępu do internetu stąd to zaniedbanie:( Postaram się nadrobić zaległości :)


Składniki:

- 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
- 1 łyżeczka cukru (według uznania)
- 30-40 ml zimnej wody
- kilka kostek lodu
- 50ml mleka

Sposób wykonania:

1. Do shakera (można również w słoiku) wsypać 1 łyżeczkę kawy rozpuszczalnej, najlepiej "proszkowanej", 1 łyżeczkę cukru (według uznania).
2. Następnie wlewamy 30-40ml wody, zamykamy szczelnie shaker i mieszamy do uzyskania sztywnej piany.
3. Do dużej szklanki (takiej jak na zdjęciu) wsypujemy kilka kostek lodu.
4. Pianę przelewamy do szklanki z lodem, dopełniamy do reszty mlekiem.


Smacznego!:)





A na koniec kilka migawek z urlopu, którymi chciałabym się z Wami podzielić :)


Na zdjęciach granaty, którymi rozkoszowaliśmy się przez cały tydzień.



Prosto z drzewa smakują wyśmienicie :)



A to widok na małe Chorwackie miasteczko :)











9 komentarzy:

  1. uwielbiam mrożoną kawę! a granaty prosto z drzewa to coś wspaniałego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, co za pyszności! Ta pianka mnie po prostu hipnotyzuje. :) Koniecznie zrobię tę kawę, choćby i na dworze było 5 stopni!
    Cieszę się też, że wróciłaś. :) Lubię Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest naprawdę pyszna :) Bardzo mi miło, że mnie odwiedzasz i polubiłaś mojego bloga :)

      Usuń
  3. Piękne widoki, też będę w chorwacji za tydzien :) A kawka mmmm

    OdpowiedzUsuń
  4. Piłam taką kawę przez calusieńkie lato:) wygląda pycha:)
    pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  5. Mm mimo, że dziś pogoda nie dopisuje to chętnie bym wypija taką mrożoną kawkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No niestety w tym roku jeszcze nie wyjeżdżałem na wczasy.Granaty z drzewa już jadłem.Są wspaniałe,nie takie jakie kupujemy u nas.Zresztą każdy owoc egzotyczny najlepiej smakuje w środowisku w którym dojrzewa.Pozdrawiam Christopher

    OdpowiedzUsuń