Prawie całą zimę przetrwałam bez żadnego przeziębienia, infekcji, bólu gardła... do czasu kiedy parę dni temu przebłysnęły pierwsze oznaki wiosny. Rozłożyło mnie na całego.
Leże trzeci dzień w łóżku, na szczęście widać już poprawę :)
Hektolitry gorącej herbaty z cytryną i miodem powoli stawiają mnie na nogi.
Widzę też pozytywne strony choroby, a mianowicie nie muszę wychodzić na zewnątrz kiedy to z powrotem zawitała do nas zima i przez noc zrobiło się biało. Za oknem szaro, zimno i plucha a ja leże sobie pod kołderką :) Poza tym mam czas na czynności, które trzeba zrobić, a nie koniecznie to lubię, bądź po prostu mi się nie chce. Mówię tu np. o segregacji plików w laptopie i zrobieniu porządku na pulpicie, bo powoli sama się gubiłam co i jak.. :)
Dzisiaj od 5 rano krzątałam się po kuchni nie wiedząc co ze sobą zrobić...na szczęście nie zmarnowałam tego czasu i stworzyłam francuskie muffinki :) Przepis podaje na świeżo, bo bardzo chcę się z Wami nim podzielić.
Wszystkim życzę dużo zdrowia!! :)
Składniki:
- opakowanie ciasta francuskiego
- ser feta
- 1 duży pomidor
- świeża bazylia
- ser żółty
Sposób wykonania:
1.Ciasto francuskie podzielić na większe kwadraty i wykładać nim foremkę na muffiny.
2. Dno wylepionych foremek posypać świeżo posiekaną bazylią.
3. Następnie kolejno ser feta, pomidor i ser żółty kroimy w drobną kostkę.
4. Wrzucamy nasze składniki i ostrożnie mieszamy.
5. Wkładamy foremki do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 200st. C 15-20 min.
Składniki można dobierać dowolnie według uznania :)
Smacznego!:)
Mmmm :) apetyczne!
OdpowiedzUsuń